Babilon Promotion - grupa boksu zawodowego. Organizacja gal boksu, promocja boksu, sporty walki, Michał Cieślak, Piotr Gudel, Krzysztof Zimnoch
  • Home
  • Aktualności
  • O nas
  • Oferta
  • Galeria
  • Kontakt
  • SP Page Builder > Page > Your Page
17 październik 2016

Zimnoch: byłem na dnie, z pustą lodówką i portfelem

Email

- W moim życiu Rocky Baloba wygrał z Alessandro Del Piero - mówi Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO), wspominając swoje bokserskie początki. Przygotowujący się do sobotniej walki z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO) pięściarz z Białegostoku, wyjawił w rozmowie z ringpolska.pl wiele faktów, o których nigdy wcześniej publicznie nie wspominał.

Nowy trener nauczył cię już kopać jak koń? Tak zapowiadałeś na początku współpracy z nim.
Krzysztof Zimnoch: To było oczywiście rzucone w żartach. Pracujemy nad siłą ciosu, nad ich precyzję i to jest normalne. Dla mnie będę kopał jak koń, jeśli będę wygrywał każdą walkę przed czasem. Nie da się przecież każdego przewrócić jednym uderzeniem.

Jak podsumujesz pierwszy okres przygotowawczy z nowym trenerem?
Mam nadzieję, że te przygotowania okażą się owocne. Wszystko okaże się 22 października. To były trzy miesiące ciężkiej pracy i jestem zadowolony z tego co udało nam się wykonać. Te przygotowania były inne od poprzednich, miałem bardzo dużo sparingów, pracowaliśmy nad wyczuciem dystansu oraz czuciem odpowiedniego rytmu walki. To powinno być widoczne w ringu.

Ceniony bokserski ekspert Janusz Pindera twierdzi, że przegrany w walce z Rekowskim może mieć już na dobre zamknięte drzwi do poważnych pojedynków. Zgadzasz się z tym?
Dla mnie to po prostu zwykła walka, nie odczuwam, że jest to hitowy pojedynek, nawet na naszym polskim podwórku. W moim odczuciu nie jest to walka o być czy nie być, każdą walkę zawsze trzeba wygrać, takie jest życie pięściarza. Nie odniosę się do słów pana Janusza Pindery, każdy ekspert ma prawo do swojego zdania.

Słyszałeś o tym, że jeśli pokonasz Rekowskiego, to doczekasz się rewanżu z Mikem Mollo?
Tak, ale nie myślę zupełnie o tym. Dzisiaj w mojej głowie jest tylko Marcin Rekowski. Na rewanżu z Mollo mi dzisiaj nie zależy, dzisiaj zależy mi tylko na wygranej z Rekowskim, a dopiero po najbliższej walce będę mógł się zastanowić co dalej.

Sporo już w boksie przeszedłeś. Pamiętasz w ogóle jak to się wszystko zaczęło?
Zacząłem trenować boks w styczniu 2000 roku, miałem wtedy rocznikowo 17 lat. Byłem w drugiej klasie rolniczej szkoły zawodowej. Wtedy kolega bardzo mnie namawiał, żebyśmy razem poszli na trening. Trwało to pół roku, ale w końcu mnie namówił. Później ja z kolei namówiłem na to moich braci i wszyscy chodziliśmy razem na treningi.

To była miłość od pierwszego wejrzenia?
Tak, ale moim głównym motywatorem był zawsze film Rocky. Byłem nim zachwycony jeszcze na kilka lat przed tym, jak zacząłem trenować boks. Dla mnie i moich braci, ten film zawsze był czymś wyjątkowym.

Byłeś nastolatkiem, który szukał problemów, udając Rocky'ego na ulicach?
Nie, to problemy zawsze szukały mnie. Zawsze byłem wysoki, chudy i wszyscy myśleli, że będę łatwy do przestawienia, ale tak nie było. Kiedy zaczynałem trenować boks, to byłem mniej więcej tego samego wzrostu co teraz, ale ważyłem 77 kg.

Szkoła rolnicza oznaczała, że masz zamiar być rolnikiem?
To była jedna z opcji, to był okres, kiedy dużo było pomysłów. Zawsze mimo wszystko bardzo ciągnęło mnie do sportu.

Ale treningi bokserskie rozpocząłeś późno.
Tak, ale wcześniej ciągle grałem w piłkę nożną. Boks jednak wygrał z futbolem. Rocky Balboa pokonał Alessandro Del Piero.

Czyli to dlatego długo wychodziłeś do ringu do muzyki z filmu Rocky. Potem zmieniłeś muzykę i przegrałeś walkę. Nie jesteś przesądny?
Nie, wierzę w Boga, a przesądy są od szatana. Wierzę w Boga, który podpowiada mi cały czas co mam robić i jak dokonywać dobrych wyborów. To jest mój Bóg, który daje mi siłę.

Skoro przygotowania spędzasz w Londynie, z dala od rodziny, to pewnie cały czas masz dużo czasu na czytanie książek?
Tak, lubię czytać przede wszystkim książki, które wiążą się z tematyką rozwoju osobistego. Czytam także sporo książek Roberta Kiyosakiego podejmujących tematykę pieniędzy, chociaż teraz je odstawiłem, bo za dużo myślałem o pieniądzach, a czas skupić się na sporcie i kolejnej walce.

Te książki o pieniądzach to poradniki biznesowe?
Można tak powiedzieć. Na pewno myślę czasami o tym, że fajnie byłoby coś rozkręcić, ale wiem, że nie da się na razie dzielić z tym obowiązków bokserskich. W innych dziedzinach mogę realizować się po pożegnaniu z boksem. Z drugiej strony, dobrze byłoby zainwestować już teraz pieniądze, żeby zaczęły pracować.

Czy Golden Boxing Gym, klub bokserski w Białymstoku, na którym straciłeś mnóstwo pieniędzy, to była twoja najgorsza inwestycja w życiu?
Najlepsza.

Jak to? Przcież otworzyłeś klub bokserski, który bardzo szybko upadł.
Na pewno mogę to sobie wyobrazić jako najgorszą inwestycję w życiu, ale ja patrzę na to, jako na moją najlepszą inwestycję, dużo mnie nauczyła w różnych kwestiach biznesowych. Sporo pieniędzy straciłem, ale jeszcze więcej się nauczyłem.

Czyli jesteś typem człowieka, który po porażce chce jak najszybciej udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy?
Niekoniecznie udowodnić, ale jak najlepiej z tego wszystkiego wychodzić. Jeśli nie podejdziesz do porażki w taki sposób, że ona cię wzmocni, to przegrywasz, a jeśli przegrywasz to spadasz na samo dno, a wtedy ciężko jest się odbić. Chociaż można to zrobić, bo w pewnym momencie wydaje mi się, że ja też byłem na samym dnie.

Kiedy?
To było po dwóch operacjach barków, kiedy przez dwa lata nie boksowałem. To był bardzo ciężki okres w moim życiu, bo w pewnym momencie otworzyłem lodówkę, w której nie miałem nic do jedzenia, a w portfelu nie miałem ani jednej złotówki. Odezwał się wtedy do mnie Tomasz Babiloński, mój promotor i pomógł mi. Wstyd mi było wtedy zadzwonić do mamy i zapytać, czy ma coś do jedzenia. Moja dziewczyna, a dzisiaj już żona, też mi wtedy wiele pomogła. Ja już byłem na samym dnie i nie zamierzam drugi raz na nie spadać.

Twoja kariera w tamtym czasie bardzo szybko się posypała. Od awantury z Arturem Szpilką, walk na otwartym Polsacie i dużej popularności, do osiągnięcia wspomnianego dna, minęło chyba kilkanaście miesięcy.
W zasadzie to wszystko wydarzyło się w ciągu roku, kiedy otwierałem gym, potem go zamykałem, a w międzyczasie przydarzyła się kontuzja. Powoli się z tego wszystkiego wygrzebywałem, dużo pomógł mi mój kolega fizjoterapeuta, któremu bardzo dziękuję. On bardzo mocno we nie wierzył i zarażał mnie wiarą, że będę sprawny fizycznie jak nigdy wcześniej.

Był taki moment, że chciałeś zrezygnować z boksu?
Nie, ale to było bardzo przygnębiające. Wyobraźcie sobie sytuację, w której jedną rękę masz na temblaku i nie możesz pracować, a drugą otwierasz pustą lodówkę i nie masz nic do jedzenia. Spojrzałem wtedy na siebie i pomyślałem "co jest?". Zimny powiew powietrza z lodówki obudził mnie i dał mi do myślenia. Dało mi to też kopa do systematycznej pracy nad sobą.

Nie byłeś wtedy w stanie podjąć żadnej pracy?
Byłem, w końcu zatrudniłem się jako szatniarz w dyskotece i pracowałem tak przez rok. Pracowałem jedną ręką, bo druga była na temblaku. Najpierw jedna, a potem druga.

Ludzie nie dziwili się, że człowiek, który boksuje walki wieczoru na otwartym Polsacie podaje im kurtki?
Bardzo się dziwili i zostawiali mi duże napiwki jako gest wsparcia, za co też im bardzo dziękuję, bo to wtedy było dla mnie bardzo ważne i budujące. Dzisiaj sobie myślę, że to było mi potrzebne i wspominam ten czas z uśmiechem, choć nie było kolorowo.

W czerwcu wziąłeś ślub, ale wiele miesięcy spędzasz w Londynie na treningach. Jak długo zamierzasz prowadzić małżeństwo na odległość?
Żona w każdym momencie może do mnie przylecieć i robi to średnio raz na dwa tygodnie. Dopóki mam świetnego trenera, dobre warunki do treningu i idealne warunki do rozwoju sportowego, to nie zamierzam tego zmieniać. Nie wiem ile to potrwa, ale jeśli z walki na walkę będzie widać efekty tej pracy, to będę to dalej ciągnął.

W Londynie nie doskwiera ci samotność?
Nie, wszystko jest ułożone, tak jak trzeba. Żona mnie odwiedza regularnie, mieszkam z Chrisem, Anglikiem, z którym się zaprzyjaźniłem na tyle, że wychodzę teraz do ringu do wykonywanej przez niego piosenki. Myślę, że to dobry układ dla sportowca, który przygotowuje się do ważnego występu. Dobrze mieć znajomych i rodzinę dookoła siebie, ale to też potrafi dekoncentrować. Czasami dobrze jest się odciąć.

W lutym przegrałeś w pierwszej rundzie z Mikem Mollo. Dzisiaj boksowałbyś z nim tak agresywnie jak wtedy?
To nie jest tak, że nasza taktyka była wtedy bardzo agresywna. Po prostu chcieliśmy wygrywać każdą rundę, ale najwidoczniej ta pierwsza porażka musiała przyjść, żebym teraz znalazł się w tym miejscu w którym jestem. Nie ma takiego zdarzenia, którego nie obróciłbym w pozytywne myślenie. Ja nie uważam, że wtedy stało się coś strasznego. Stało się i tyle, trzeba dalej robić swoje i więcej nie popełniać tych samych błędów. Jeśli spotkamy się drugi raz w ringu z Mollo, to na pewno będzie zupełnie inaczej, lepiej dla mnie i moich promotorów. Nie wiem tylko jak wyjdzie na tym Mike Mollo.

17 październik 2016

Trener Kulińskiego: mamy kilka opcji na walkę z Sołdrą

22 października na gali w Wieliczce w ciekawie zapowiadającym się starciu Jordan Kuliński (2-0-1, 1 KO) zmierzy się z Andrzejem Sołdrą (12-4-1, 5 KO). - Mamy kilka opcji na tę walką - zapowiada trener Kulińskiego Łukasz Landowski.

17 październik 2016

Rekowski: nikt nikomu nie będzie kończył kariery

Email

Marcin Rekowski (17-3, 14 KO) zakończył przygotowania do zaplanowanej na 22 października walki z Krzysztofem Zimnochem (19-1-1, 13 KO). Pojedynek pięściarzy będzie główną atrakcją kolejnej edycji gali organizowanej w Kopalni Soli w Wieliczce.

- Na ringach amatorskich walczyłem jak równy z równym z najlepszymi na świecie, więc dlaczego nie miałbym pokonać w przyszłą sobotę Krzyśka Zimnocha? A jeśli ktoś mówi, że przegrany z naszej walki, z racji wieku, zakończy karierę to jest w błędzie. W styczniu skończę 39 lat, ale wciąż chcę boksować, dopóki są zdrowie, chęci i propozycje - powiedział Polskiej Agencji Prasowej popularny "Rex".

Pięściarz z Kościerzyny ostatni raz boksował w kwietniu, ponosząc porażkę z Andrzejem Wawrzykiem. Z krakowianinem "Rex" niedawno miał okazję odbyć kilka sesji sparingowych podczas jego przygotowań do wrześniowego pojedynku z Albertem Sosnowskim. Pojedynek Rekowskiego z Zimnochem zakontraktowano na osiem rund.

- Stoczyłem kilka ciekawych pojedynków, m.in. z dawnym czempionem WBC kategorii ciężkiej Amerykaninem Oliverem McCallem. Mam jeszcze swoje cele sportowe, ale też i w życiu codziennym. Chcę wreszcie skończyć studia zaoczne na AWFiS w Gdańsku. Potem może zostanę trenerem. - podsumowuje pięściarz grupy Sferis KnockOut Promotions, który na zawodowych ringach boksuje od maja 2012 roku. 

Kup bilet na galę Underground Boxing Show VIII >

17 październik 2016

Zimnoch: na początku Williams nie chciał mnie trenować

 

22 października na gali Underground Boxing Show w Wieliczce trzeci tegoroczny pojedynek stoczy Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO), który skrzyżuje rękawice z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO). Przed tą walką Zimnoch zmienił trenera i... stan cywilny. Ślub z narzeczoną Eweliną wziął 18 czerwca, w podróży poślubnej byli na Wyspach Zielonego Przylądka. Na co dzień trenuje w Wielkiej Brytanii, żona odwiedza go raz na 2 tygodnie.

- Rozłąka boli, ale radzimy sobie. W Anglii koncentruję się wyłącznie na treningach. Dzieci? Jeszcze przyjdzie na nie czas - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Zimnoch.

Drugi raz w ciągu roku zmienił trenera. Najpierw Andrzeja Liczika z Białegostoku zastąpił CJ Hussein. Teraz zaczął treningi z Richardem Williamsem, byłym mistrzem świata IBO w super półśredniej.

- Na początku Richard... nie chciał mnie trenować. Miał swoich pięściarzy i nie miał dla mnie czasu. Mój znajomy jednak go przekonał. Dał mi szansę i już na pierwszym treningu "zaskoczyło". Czuję, że Richard daje mi to, czego szukałem zawsze - zdradza "Super Expressowi" pięściarz z Białegostoku.

Jest już pewne, że jeśli Zimnoch wygra z Rekowskim, to doczeka się rewanżowego pojedynku z Mikem Mollo. Białostoczanin sensacyjnie przegrał z mocno bijącym Amerykaninem w lutym, ponosząc jedyną jak do tej pory porażkę w zawodowej karierze.

Walka Zimnocha z Rekowskim będzie główną atrakcją organizowanej 125 metrów pod ziemią gali w Wieliczce. Sympatycy szermierki na pięści podczas tej imprezy zobaczą także m.in. walki Kamila Łaszczyka z Piotrem Gudelem, Jordana Kulińskiego z Andrzejem Sołdrą oraz rewanż Marka Matyi z Norbertem Dąbrowskim. 

Kup bilet na galę Underground Boxing Show VIII >>

17 październik 2016

Zimnoch zakończył sparingi przed walką z Rekowskim

Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO) zakończył sparingi przed walką z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO). Pięściarze skrzyżują rękawice 22 października na gali organizowanej w Kopalni Soli w Wieliczce.

- Jestem bardzo zadowolony z tych przygotowań, sporo sparowałem, najczęściej trzy razy w tygodniu. Nie sparowałem z wielkimi nazwiskami, ale z wieloma rywalami, którzy byli głodni walki i trzeba było na nich uważać w każdym momencie - zdradza 33-latek, który od kilkunastu miesięcy do swoich walk przygotowuje się w Londynie.

Zimnoch po raz pierwszy przepracował obóz treningowy z nowym trenerem Richardem Williamsem, licząc na dużo lepszą dyspozycję niż w tegorocznych walkach z Mikem Mollo i Konstantinem Airichem.

- Na pewno dużo pracowaliśmy nad lewym prostym i obroną, bo tego w ostatniej walce brakowało. Poza tym trener przykładał uwagę do każdego ruchu i wyłapywał nawet najmniejsze błędy, co mnie cieszy, bo ja lubię cały czas się poprawiać - przekonuje Zimnoch.

Walka Zimnocha z Rekowskim będzie główną atrakcją organizowanej 125 metrów pod ziemią gali w Wieliczce. Sympatycy szermierki na pięści podczas tej imprezy zobaczą także m.in. walki Kamila Łaszczyka z Piotrem Gudelem, Jordana Kulińskiego z Andrzejem Sołdrą oraz rewanż Marka Matyi z Norbertem Dąbrowskim.

Kup bilet na galę Underground Boxing Show VIII >>

17 październik 2016

Głowacki: Masternak szuka guza? Chętnie mu go nabiję

W najbliższy czwartek były mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (26-1, 16 KO) przejdzie operację prawego łokcia, a na ring będzie mógł wrócić na początku przyszłego roku. Chętnych do walki z popularnym "Główką" nie brakuje, a wśród nich pojawił się m.in. były mistrz Europy Mateusz Masternak, który zadeklarował, że z ochotą podjąłby takie wyzwanie.

 - Jeśli Masternak szuka guza, to chętnie mu go nabiję. A tak na poważnie, to jestem na taką walkę otwarty i bardzo chętnie podejmę rękawice. Najbliższa gala Polsat Boxing Night ma być na początku przyszłego roku. Ja wtedy będę już gotowy do walki, więc jeśli kibice chcą zobaczyć takie zestawienie, to ja nie mam z tym problemu - powiedział Głowacki, który we wrześniu poniósł pierwszą zawodową porażkę, przegrywając na punkty ze złotym medalistą olimpijskim Oleksandrem Usykiem.
 
Przymiarki do walki Głowackiego z Masternakiem były czynione już kilka lat temu, kiedy "Master" dzierżył pas mistrza Europy, ale ostatecznie obaj zawodnicy poszli w zupełnie innych kierunkach.
 
- Nie ma między nami wielkiej miłości, ale myślę, że obaj byśmy podeszli do tematu czysto sportowo. Być może to dobry moment dla nas obu na taki pojedynek - mówi pięściarz grupy Sferis KnockOut Promotions.
 
Msaternak ostatni zawodowy pojedynek stoczył w kwietniu. Wkrótce wygaśnie także jego umowa z niemiecką grupą Sauerland Event.
10 październik 2016

Babiloński: Mollo dla zwycięzcy walki Zimnoch - Rekowski

Zwycięzca walki pomiędzy Krzysztofem Zimnochem (19-1-1, 13 KO) i Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO) zaboksuje na początku przyszłego roku z dobrze znanym polskiej publiczności Amerykaninem Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO) - poinformował w magazynie "Puncher" Tomasz Babiloński, współpromotor obu polskich zawodników.

- Mogę już powiedzieć, że ustaliliśmy to z Mikem Mollo i lepszy z tej walki zaboksuje właśnie z nim. Mamy już miasto, w którym taka gala miałaby się odbyć, ale jeszcze poczekajmy z oficjalnymi informacjami - powiedział szef grupy Babilon Promotion.

Do pojedynku Zimnocha z Rekowskim dojdzie 22 października na gali organizowanej w Kopalni Soli w Wieliczce. Dla Rekowskiego będzie to powrót na ring po porażce z Andrzejem Wawrzykiem, z kolei Zimnoch wejdzie między liny po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia współpracy z nowym trenerem Richardem Williamsem.

Mollo miał już okazję boksować z Zimnochem w lutym na gali w Legionowie. Amerykanin, który ma na koncie także dwa pojedynki z Arturem Szpilką, nieoczekiwanie znokautował Polaka już w pierwszej rundzie.

Kup bilet na galę Underground Boxing Show VIII >> 

10 październik 2016

Kuliński: Sołdra ma nazwisko, spodziewam się dobrej walki

22 października na gali w Wieliczce w ciekawie zapowiadającym się starciu Jordan Kuliński (2-0-1, 1 KO) zmierzy się z Andrzejem Sołdrą (12-4-1, 5 KO). - Sołdra ma mocne nazwisko, spodziewam się dobrej walki - mówi zawodnik grupy Fight Events. 

10 październik 2016

Cieślak: chciałbym wyjechać do Stanów Zjednoczonych

- Chciałbym wyjechać i chłonąć tego boksu ile tylko będę w stanie - mówi portalowi Prostozboku.pl Michał Cieślak (14-0, 10 KO). Jest szansa, że 27-latek boksujący w kategorii junior ciężkiej stoczy w tym roku jeszcze jedną walkę.

Ktoś pomaga Ci w kreowaniu własnego wizerunku? Chodzi mi o rozpoznawalność.
Michał Cieślak: Nie ma takiej osoby. Wchodzę do ringu i robię to, co najlepiej potrafię, czyli boksuję i wygrywam kolejne pojedynki. Nie jestem typem krzykacza, który będzie wchodził przed walką w pyskówki i odgrażał się na konferencjach prasowych. To nie jest mój styl. Skupiam się tylko na boksie i tylko boks mnie interesuje.

Przechodząc do sportu – trochę się u Ciebie dzieje w ostatnim czasie. Walka w Gdańsku, plany by zaboksować w listopadzie na Polsat Boxing Night, by znowu zmienić plany i szykować się na inny termin. Coś już wiadomo?
Trochę się to pozmieniało i nie jestem z tego powodu zadowolony, bo byłem bardzo nakręcony na tę walkę w Krakowie. Postaram się zawalczyć jeszcze raz w tym roku, szykowana jest gala z moim udziałem na 10 grudnia, która organizuje Tomasz Babiloński. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Powiedziałeś, że nie jesteś młody. To dobrze, bo wszyscy w świecie boksu cały czas gadają, że młody Cieślak to, młody Cieślak tamto.
Młody już nie jestem – to na pewno. Ludzie tak gadają, bo dosyć późno przeszedłem na zawodowstwo i nie mam jeszcze nie wiadomo jakiego doświadczenia. Długo walczyłem na amatorstwie, nie wszystko układało się wtedy po mojej myśli. Miało na to wpływ wiele czynników, ale na pewno 27-letni facet nie może wiecznie gadać o sobie, że jest młody. Ja chcę wielkich walk i wielkiego boksu już, teraz. Nie ma na co czekać.

Planujesz wyjechać do Stanów Zjednoczonych?
Planuję, coraz więcej o tym myślę i pewnie w końcu do Stanów wyjadę. Nie chcę za kilka lat żałować, że nie wyjechałem – może tak. Wiem, że to najbardziej słuszna droga dla każdego pięściarza, największy możliwy boks i kwestią czasu jest to, kiedy zdecyduje się wylecieć za Ocean.

Pewnego poziomu w Polsce nie przeskoczysz.
Dokładnie. Chciałbym wyjechać i chłonąć tego boksu ile tylko będę w stanie. Jestem zdeterminowany, by z dnia na dzień być coraz lepszym pięściarzem i wiem, że jestem to w stanie osiągnąć. Do tego jednak muszę wyjechać. Może na początek na kilka tygodni, potrenować w innym środowisku, zaliczyć kilka wartościowych sparingów i zobaczyć jak ten amerykański boks wygląda od kuchni. Mówię – nie zamykam się na nowe rozwiązania. Wiem, że droga na szczyt łatwa nie jest i nie boję się ciężkiej pracy. Jestem na to gotowy.

Pełna treść artykułu na Prostozboku.pl >>

10 październik 2016

Zimnoch: nowy trener potrafi wyłapać u mnie małe błędy

22 października na gali w Wieliczce Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO) zmierzy się z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO). Białostoczanin do zbliżającego się pojedynku już po raz kolejny przygotowuje się w Londynie, jednak tym razem pod okiem nowego trenera Richarda Williamsa.

- Nowy szkoleniowiec w większym stopniu zwraca uwagę na technikę. Na myślenie w ringu. Podczas każdego zadania muszę być w pełni skoncentrowany. Potrafi wyłapać małe błędy w wyprowadzaniu ciosów, poruszaniu się na nogach, pracy tułowiem. Tak więc widzę same plusy zmiany trenera - mówi portalowi Boxing.pl Zimnoch, który w tym roku stoczył już dwie walki.

- Z Richardem trenujemy od dziesięciu tygodni. Jak tylko dowiedziałem się o walce z Marcinem, pokazałem trenerowi jego pojedynki i pracujemy nad elementami, które mają funkcjonować w tym pojedynku. Sparuję od kilku tygodni. Moi rywale nie są może znani, ale naprawdę potrafią boksować, są niebezpieczni. Kiedy więc wchodzę do ringu, to muszę uważać, bo nawet ciosy zadawane w dużych rękawicach bolą - przekonuje białostoczanin.

Walka Zimnocha z Rekowskim będzie główną atrakcją organizowanej 125 metrów pod ziemią gali w Wieliczce. Sympatycy szermierki na pięści podczas tej imprezy zobaczą także m.in. walki Kamila Łaszczyka z Piotrem Gudelem, Jordana Kulińskiego z Andrzejem Sołdrą oraz rewanż Marka Matyi z Norbertem Dąbrowskim.

Kup bilet na galę Underground Boxing Show VIII >>

05 październik 2016

Głowacki przejdzie zabieg prawego łokcia, powrót w 2017

Były mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (26-1, 16 KO) przejdzie niedługo zabieg prawego łokcia. 30-letni pięściarz z Wałcza nabawił się kontuzji w trakcie wrześniowej przegranej walki ze złoty medalistą olimpijskim Oleksandrem Usykiem.

- Mam prawą rękę do generalnego remontu. Uszkodziłem sobie nadgarstek i łokieć. O ile sprawę z nadgarstkiem powinny załatwić zastrzyki, to z łokciem jest gorzej. Czeka mnie zabieg i pewnie kilka tygodni rehabilitacji, więc raczej do końca roku będę musiał odpoczywać - mówi popularny "Główka".

W przeszłości pięściarz grupy Sferis KnockOut Promotions miał problemy z lewym łokciem, który tym razem nie ucierpiał w walce i przygotowaniach. Na ring Głowacki wróci najwcześniej na wiosnę.

- Porażka boli, ale oczywiście nie załamuję się, tylko wyciągam wnioski, poprawiam błędy i wracam z pasem w przyszłym roku - deklaruje jeden z czterech mistrzów świata w polskim boksie zawodowym.

  1. Rewanż Zimnoch - Mollo na początku 2017?
  2. Zimnoch: tu każdy wchodzi do ringu, by znokautować
  3. Kuliński szykuje się do walki z Sołdrą
  4. Sołdra przygotowuje się w Radomiu do walki z Kulińskim
  5. Zimnoch - Rekowski: ruszyła sprzedaż biletów na Wieliczkę
  6. Diablo: nie ma możliwości, żebym zaboksował z Głowackim
  7. Fotorelacja. Polsat Boxing Night Głowacki vs Usyk
  8. To Jest Boks: Kulisy gali Głowacki - Usyk
  9. Podziękowania organizatorów Polsat Boxing Night
  10. Głowacki - Usyk: szalona atmosfera w Ergo Arenie

Strona 26 z 59

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
  • Następny artykuł
  • koniec
  • office@babilonpromotion.pl
© 2018 Babilon Promotion & boxingphotos.pl      

Menu

  • Home
  • Aktualności
  • O nas
  • Oferta
  • Galeria
  • Kontakt
  • SP Page Builder > Page > Your Page

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.